|
WIELKAPEDIA |
|
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |

Serwis przegląda:
|
|
TECHNIKALIA |

Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Przerwane Orędzie
:: wydarzenia :: 31.12.2054 by Blase, Re_ & Likwidator
Szkic sytuacyjny z wydarzeń na Placu Defilad.
Tak jak corocznie na Placu Defilad, Naczelnik Państwa Polskiego wygłaszał noworoczne orędzie do wszystkich Obywateli Wielkiej Rzeczpospolitej i słał im najserdeczniejsze życzenia. Słowa Naczelnika rozbrzmiewały gromkim echem, a obywatele chłonęli je tak, by nie uronić żadnego z nich :
[...]„Moi drodzy rodacy, rok 2054 był rokiem zwycięstwa pokoju. Zakończyła się
I Wojna totalna, największy konflikt w dziejach ludzkości. Mam nadzieję, że także ostatni. Chociaż jeżeli nastąpi taka potrzeba, Wielka Rzeczpospolita będzie nadal walczyć o pokój na świecie i we wszechświecie! Do końca świata i jeden dzień dłużej! (Oklaski) Niech Bóg błogosławi nasz piękny kraj i wszystkich naszych sojuszników... (w tej chwili prezydent USA, ze wzruszenia puścił głośnego bąka [od czego pozostałym Amerykanom zaczęły nachodzić łzy do oczu]) Mam nadzieję, że Nowy rok 2055... Co jest w mordę!?”
Wtedy rozegrał się dramat! Albo komedia!? W zasadzie tragikomedia. Na scenę wkroczyło sześciu zamaskowanych terrorystów, uzbrojnych po zęby (świadkowie twierdzili nawet, że po uszy) w 50 letnią broń palną rosyjskiej produkcji i granaty. Swoją prezencją budzili przerażenie, a wokół nich roztaczała się dyskretna woń alkoholu metylowego. Terrorystą, który zaatakował pierwszy, był Francuz. Zamachowiec samobójca złapał linę i powiesił się na latarni, ku przerażeniu zgromadzonych na placu. Zamachowcy poruszeni poświęceniem kolegi, zachęcali się okrzykami do jeszcze śmielszych działań. Dwóch z nich sterroryzowało sekretarkę Naczelnika kałasznikowami (gdyz samego Naczelnika, darzyli zbyt wielkim szacunkiem). Kolejny - jak później ustaliło MI, zdesperowany Amerykanin, który nie uzyskał polskiej wizy - rzucił w tłum zawleczką od granatu. I gdyby nie błyskawiczna reakcja jednego z "przypadkowych bohaterów", doszłoby do tragedii! Pan Henio, kloszard, jeden z „bezdomnych na życzenie” - albowiem o nim tu mowa - odrzucił ją niefortunnemu terroryście, nim wybuchła.
„No ... Bo panie, ja złom zbieram, uczciwy do bólu jestem. Jak nie moje, to nawet nie spojrzę, choćby nie wiem jaki złom był elegancki. No ... I tak sobie patrzę, a ten bidula amerykański taką fajową zawleczkę gubi, to żech chciał mu ją oddać. No, no ... Skąd ja mogłem wiedzieć, że wybuchnie mu pod nogawicą!?”
Chwilę nieuwagi terrorystów wykorzystali ochroniarze, obezwładniając pozostałych przy życiu zamachowców i przewożąc ich do gmachu MI.
Agenci Ministerstwa Informacji ustalili, że za zamach odpowiedzialna była organizacja o nazwie „Krasnaja Rzopa”, w skład której wchodzili: martwy Amerykanin (ojciec siedmiorga dzieci [i jednego psa]), dwóch ostatnich Rosjan na Ziemi, Francuz (przeżył i został odwieziony do szpitala; tam próbował połknąć ampułkę z cyjankiem, lecz pomylił ją z środkiem na przeczyszczenie), były obywatel Burkina Faso (przeżył katastrofę w 2052, ponieważ mieszkał wtedy w Londynie) oraz Argentyńczyk uciekający z Ameryki Południowej przed sprawiedliwością (skazany za 12 gwałtów na zwierzętach hodowlanych).
Wszyscy biorący udział w zamachu na Naczelnika i pozostający przy życiu, zostali skazani za zbrodnie przeciwko ludzkości i ukarani dożywotnim nakazem pełnienia stażu sekserów na biegunie południowym [Będą sprawdzać, który pingwin to dziewczynka, a który to chłopiec]. Ministerstwo Informacji odmawia komentarzy, albo zbywa nas milczeniem. Sam Naczelnik zaś jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Nie tylko orędzie było ciekawsze, ale także Nowy Rok zapowiada się obiecująco...
by Blase, Re_ & Likwidator 
| |