Za mrocznych czasów III RP pojawiali się ludzie chcący usunąć Pałac Kultury i Nauki z przestrzeni stolicy. Zgodnie z prawdą historyczną w Madagaskar Reality Show pojawiają się tacy sami, stanowiąc nie lada problem.
Warto wspomnieć, że kopia Pałacu Kultury to jeden z pierwszych budynków wzniesionych w MRS. Nasi fachowcy nie wiedzieli jeszcze, jak budować słabe budynki, lecz wznosili wszystko tak, jak w Polsce, zmieniając jedynie wygląd zewnętrzny. Swoją drogą, oryginał też jest dość solidny, wiele solidniejszy niż np. bloki z lat późniejszych (to na nich nasi inżynierowie musieli uczyć się, jak robić krzywe ściany czy wypadające framugi, bo udawać już sie nie dało). Uczestnicy MRS ze swoim poziomem zaawansowania technicznego zdziwiliby się, próbując usunąć budynek wzniesiony według norm z lat 50 nie XX, lecz XXI wieku.
Pałacu Kultury nie da się rozwalić bez rozniesienia w drzazgi centrum w obszarze od ronda ONZ do Uniwersytetu i od Ratusza do Placu Zbawiciela. Ściany są z grubego na trzy metry, zbrojonego prętami betonu, szyby w dużej części są pancerne. Tenże, twardy jak skała gmach zakorzeniony jest na warszawskim gruncie mającymi wiele kondygnacji piwnicami. W tych piwnicach cała ludność Warszawy (a właściwie jej kopii) może znaleźć schronienie w przypadku skażenia atomowego. Niejeden terrorysta, który uderzyłby w ten budynek samolotem, mógłby się poważnie zdziwić. Lepiej, by życie nie zweryfikowało tych twierdzeń, lecz ludzie znający Pałac i jego konstrukcję twierdzą, iż boeing taki, jakie zniszczyły nowojorskie wieże wywarłby na tym tytanie wrażenie niedużo większe od latawca. Tak nieprawdopodobna twardość tego budynku spowodowana jest jego wielokrotnie wzmacnianą konstrukcją. Gdziekolwiek nie spojrzysz, beton i kamień. Ewakuacja? Nie będzie kłopotu z WTC: klatki schodowe są nie tylko w samym środku tejże konstrukcji. Dziesiątki innych, mniejszych, zarówno klatek, jak i wind, rozsianych jest po całym przekroju tegoż tytana.
Rozebranie tego wielkiego kawału betonu i stali metodami pokojowymi w ogóle nie wchodzi w rachubę, zajęłoby to dziesięciolecia, a koszty byłyby astronomiczne (pamiętajmy, że w MRS nie wiedzą, co to garb budżetowy). Kontrolowane rozsadzenie go nie tylko zasnułoby pyłem połowę Mazowsza, ale wymagałoby takiej ilości ładunków wybuchowych, jakiej sumarycznie wszystkie strony konfliktu użyły w Iraku podczas wojny z początku wieku. Abstrahując już od tego, że raczej nie udałoby się to bez wyrządzenia dodatkowych szkód innym budynkom (powstałym już według oryginalnych XX-wiecznych receptur). Pałac, przez nikogo nieniepokojony, ma spore szanse doczekać następnego millenium, podobnie jak świetnie zakonserwowany oryginał stojący w Warszawie. W związku z powyższym nieprzejednani wrogowie tego ponurego gmaszyska pogodzić musi się z tym, że dar bratniego narodu radzieckiego dla Polski (a właściwie jego kopia) stał tam będzie jeszcze przez dekady.
Jednak nawet wśród samych mieszkańców MRS spotkać można wiele racjonalnych opinii o Pałacu Kultury
-Nie przeczę, że jest to budynek niezbyt ładny i mający źle się kojarzącą architekturę. Jednakże władze gmachu robią wszystko, by stał się on dla Warszawiaków bardziej przyjazny. Nie zapominajmy, iż Pałac Kultury i Nauki nie jest tolkienowskim Pierścieniem Władzy: on sam o sobie nie rozstrzyga. To my, Polacy, my, Warszawiacy, roztrzygamy o nim. Jeżeli nie pogodzimy się z historią i dalej będziemy rozdrapywać stare rany, jak to robią niektorzy, ten gmach będzie brudnoszarym, kanciastym cierniem, raniącym naszą świadomość, przeklętym pomnikiem ostatnich lat naszej historii. Jednakże, jeżeli pogodzimy się z historią, rozsądnie się z nią rozliczymy, Pałac będzie w pełni demokratycznym budynkiem, mimo swojego ewidentnie socjalistycznego wyglądu. Jeżeli tylko zechcemy, nie będzie symbolem cierpień, lecz Warszawy. Jeżeli tylko zechcemy, będzie gmachem o niezwykłej architekturze, zawierającym wiele cennych instytucji, a zarazem faktycznym, cennym pomnikiem historii i ostrzeżeniem, które będzie stało jeszcze wiele lat i ciągle uświadamiało nam, o ile demokracja lepsza jest od komunizmu.
Jeżeli będziemy rozumować jak zwolennicy jego wyburzenia, rozsadzimy w diabły zamek w Malborku, bo tam urzędowali Krzyżacy, zniszczymy Cytadelę, bo to tam zamordowali wielu naszych rodaków Rosjanie, tudzież rozmontujemy Wilczy Szaniec i obozy oświęcimskie, bo tam przez długi czas zarządzali zabijaniem Polaków i Żydów hitlerowcy.
W związku z tym zarządzający MRS musieli przypilnować, aby przy ewentualnych próbach rozbiórki tajemnica budowli się nie odkryła, i zgodnie z prawdą historyczną gmach wpisany został na listę zabytków. Jedyne, co burzyciele mogą zrobić, to zasłonić go innymi wieżowcami, przypominającymi w takiej konfiguracji - nie oszukujmy się - gwardię otaczającą prawdziwego władcę Centrum.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:7 | oddanych głosów:35)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.